Któż to wymyślił? Że bloger ma reprezentować tryndy, odzwierciedlać rynek, wykreślać perspektywy? Komuś się, właśnie, perspektywy popiórkowały, a nadmiar degustowanego wina zalał, do reszty, najzdrowszy rozsądek. Marketing to marketing, a blogowanie, to blogowanie. Blogowanie, zaś, łączy się (czasami) z marketingiem w tym, że bloger pisząc promuje własną osobę. Robi to w jakimś, jemu tylko wiadomym, […]