Prawdziwa perła, nie jakaś tam perełka, perła w sukni zwiewnej, rozgrzanej marzeniem o spokoju i słońcu, co nie zabija, a grzeje, o wzgórzach, co stóp kamieniami nie ranią, a radośnie w powietrzu przed wieczorem pulsując kreślą przedziwne wzorki na winnym horyzoncie. I to perła otulona znakomitą tradycją jezuickiej braci, która pod Walencją potrafiła szlachetnym parać […]